



Melancholia to walka umysłu z wszechobecną stratą,
poszukiwanie "obiektu utraconego",
zakreślanie granic miejsca, które zostało odebrane, utracone.
Na tym rogu ulic się wychowałem:
skrzyżowanie ul. Szwedzkiej z ul. Strzelecką, Praga Północ.
Obecna Praga to inne miejsce, zaludnione przez młodociany "napływ",
który nigdy nie widział i nawet nie przeczuwa prawdziwej Pragi,
tej, która została mi odebrana przez czas.
Moja Matka dorastała w Porcie Praskim,
w jednym z dwóch ostatnich klanów piaskarzy warszawskich
(jedni nazywali się Zyzikowie, a drudzy - Lidtke)
Ale o tym przy innej okazji.
* * *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz