sobota, 26 marca 2011
Paul Virilio "Prędkość i polityka"
Paul Virilio „Prędkość i polityka”. Sic!, Warszawa 2008
„W tej nowej wojnie wszystko staje się kwestią czasu zyskanego przez człowieka, przewagi czasowej nad śmiertelnymi pociskami, ku którym gna go jego pęd. Prędkość jest Czasem zyskanym w najściślejszym sensie tego słowa, gdyż staje się on Czasem ludzkim wydartym bezpośrednio śmierci – stąd te wszystkie żałobne insygnia śmierci, wystawiane na pokaz przez oddziały szturmowe, innymi słowy oddziały szybkiego reagowania (czarne flagi i mundury, trupie czaszki, emblematy ułanów, oddziałów SS itp.)”. (34)
„Dzieje człowieka, w każdej epoce i niezależnie od szerokości geograficznej, są pochodem niezliczonych ciał pozbawionych duszy, żywych trupów, zombie, opętanych istot, powolnym niszczeniem przeciwnika, rywala, więźnia, niewolnika, ekonomią wojskowej przemocy utożsamiającej inwentarz ludzki ze stadem skradzionym przez myśliwych i łowców, a w militaryzujących i modernizujących się społeczeństwach europejskich, z bezdusznymi ciałami dzieci, kobiet, istot ludzkich o innym kolorze skóry, proletariuszy”. (101)
„Brutalne obnażenie aktu seksualnego, edukacja seksualna i pornografia jako zdobycze techniczne stanowiły kolejny krok na drodze racjonalizowania i kontrolowania ciał „ignorantów”, logiczne następstwo praktyk gimnastycznych. Osławiona kultura fizyczna „w szwedzkim stylu” ustępuje dziś miejsca nowoczesnemu połączeniu ruchu drogowego i seksu, zespalania się ciał w przypadkowych spotkaniach, szybko zapominanym kolizjom seksualnym, kradzieży, gwałceniu i natychmiastowemu porzucaniu aut i motocykli”. (117)
„Rozpoczęta w latach dwudziestych deneutralizacja środków przekazu otworzyła drogę ku czemuś, co zwie się „domową wojną rynkową”, innymi słowy masowej kampanii ideologicznej skierowanie bezpośrednio do rozpadającej się rodziny, mającej na celu odtworzenie więzi rodzinnych, a wręcz stworzenie rodziny na nowo, przekształcenie jej w „wiecznie niezaspokojonego odbiorcę towarów konsumpcyjnych”. (143)
„Starożytne walki między miastami, wojny między narodami, nieustanny konflikt między imperiami morskimi i potęgami kontynentalnymi, wszystko to nagle zanika, ustępując miejsca nieznanej dotąd konfiguracji, jaką stanowi bezpośredni kontakt wszystkich punktów, przyleganie wszystkich płaszczyzn, za sprawą której masa planetarna jest już jedynie „masą krytyczną”, osadem wytrąconym na skutek radykalnego skrócenia czasu reakcji i relacji, przerażającym procesem nacierania i ścierania się odrębnych jeszcze wczoraj i oddzielonych buforem dystansu miejsc i elementów – buforem, który nagle staje się anachroniczny. (...) w przyszłości jednak Ziemia będzie miała już tylko jedną wielką powierzchnię styku”. (174-175)
* * *
De-terytorializacja. Świat w stanie oblężenia.
Zawładnięcie ziemią poprzez ruch mas ludzkich.
Przemieszczanie „wehikułów metabolicznych” pomiędzy „fortecami”.
Wojna z czasem – dromokracja – totalitarny przymus ruchu.
Funkcjonalność, dostępność, automatyka.
Dromokracja jako wyznacznik panowania (gospodarka). Świat jako szachownica.
Czy Ziemia ma już tylko jedną wielką powierzchnię styku?
* * *
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz