(fragment poematu "Lucifer")
Niech twoje serce otworzy się na obce głosy
niech twoje płuca wskrzeszą roztrwoniony blask
niech twoje biodra rozpalą przypadkową wodę
niech twoje oczy przyjmą nieznane obrazy,
niech stanie się jasne co kryje się na dnie
niech stanie się jasne kiedy mówię do ciebie:
obudził się w pustym pokoju twego domu
obudził się w bagażniku twego samochodu
obudził się w twojej przezroczystej głowie,
obudził się wezbrany światłem.
obudził się – i przetarł oczy
wezbrane światłem wschodnich i zachodnich
horyzontów morza szczytów górskich
plaż kotlin i nocnych klubów neonów
świateł ruchu twojego uśmiechu twojej piosenki,
obudził się wysmagany światłem.
Obudził się w twojej głowie
spływa po nim dreszcz
unieruchomionych zdarzeń,
obudził się w twojej głowie
spłynie na ciebie potęga i entuzjazm,
obudził się przecież w twojej przezroczystej głowie
wysmagany światłem w twoim uśpionym ciele.
to dziecko jest oślepiająco piękne
płonący tancerz wirujący skoczek,
to dziecko w cesarskich szatach
to niewinność to okrucieństwo.
u nasady korzenia zajaśniało
nasienie nieoczekiwanego poranka
pragnienia i radości i oddalenia,
pełgające ogniki proporczyki fantazji
wstają by strawić twoją korę twoje próchno.
obudził się przecież w twojej głowie
wkoło wirujący ogień,
przetarł oczy na czole wirujący ogień
na spoconym czole ognisty taniec.
* * *
(napisane koło 2000 r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz