Niech doświadczenie ustąpi przed wyobraźnią.
Nadszedł czas, by rozwiązać przedstawienie,
rekwizyty zaś oddać ich właścicielom:
ciemne zaułki pijakom a ziemię zwrócić ziemi,
najwyższe piętra biurowców gangsterom a niebo niebu,
potargane chmury oddać wałkoniom a morze morzu.
Niech ulotnią się spalone liście i ciche lamenty
jak zapach benzyny i zapach truskawek
rozwiewają się w soczystym wieczornym powietrzu,
koty jak słodkie leniwe marzenia o wolności
wspinają się na dachy i balansują na krawędziach.
Niech doświadczenie ustąpi przed wyobraźnią,
aby wciąż nas spowijał
ten sam sen
sen ten sam
aby nas spowijał wciąż.
Niech owce pasą się w dolinach,
a mistrzowie tańczą na szczytach.
Tutaj nasze drogi rozchodzą się. Dla jednych
są drogi czarne i grząskie jak żądza i śmierć
gdzie błądzą ciała okradzione z dusz,
drogi błękitne i wąskie jak hartowane ostrza
i jak zbyt wielka wrażliwość,
a dla innych są drogi złote i rozległe
jak oślepiająca pustynia samotności
i jak olśnienie harmonii,
są kręte ścieżki powietrzne, zmienne szlaki wodne
i splątane podziemne korytarze,
są Głupcy, Królowie i Gwiazdy,
Spiralne Korytarze i Przestrzenie Przygody.
Ale my dotknęliśmy już BŁękitNej Przestrzeni,
przeżyliśmy już naszą Przygodę i teraz idźmy dalej.
Nie warto zostawać zbyt długo w jednym miejscu,
rozejdźmy się w swoje strony,
nie warto zabierać zbyt wiele bagażu,
jeśli nauczyliśmy się czegokolwiek, idźmy dalej.
Teraz możemy lepić nowych Królów i nowych Głupców,
rozsiewać nowe Gwiazdy i zaplatać nowe Spirale,
które gdzieś kiedyś dla kogoś będą Przestrzenią Przygody.
Mistrzowie niech tańczą na szczytach,
a nas wciąż będzie spowijać
ten sam sen
sen ten sam
będzie nas spowijać wciąż.
Dopóki istnieją drogi,
dopóty wciąż jeszcze mamy szanse.
Niech owce pasą się w dolinach
a mistrzowie tańczą na szczytach,
jak długo będzie trwać ten Wielki Dzień,
rozłożony wachlarz, ociężały ogon pawia,
smuga barw i dźwięków, ożywiająca nagą ścianę.
I
nasze wyspy będą wciąż
kołysać się i migotać
w świetle księżyca,
pomiędzy wód podziemnych zwierciadłem
a
zwierciadłem niebiańskich wód,
otulone marzeniami
migotać i kołysać się
wciąż będą nasze wyspy
aż
zamknę za sobą
drzwi.
* * *
(fragment poematu "Rozdroże",
napisane koło 2005 r.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz