poniedziałek, 5 lipca 2010

Błękitna przestrzeń


Znowu rozebrałem swoje życie do naga.
Znowu składam nagie słowa, od których mógłbym zacząć nową opowieść.
Stoję wśród ścian, pokrywam je wrażeniami i wspomnieniami: oto kolega, oto koleżanka, oto dziewczyna, której jeszcze nie znam. Oto ludzie, których mijam i i z którymi przebywam, których nigdy prawdopodobnie nie poznam.
Jestem cieniem. Ale nie ma przede mną przedmiotu. Jestem więc zbłąkanym cieniem. Nagim znakiem, symbolem. Jak myślisz? Uda mi się przejść przez dolinę szumu?

* * *

Brak komentarzy: