wtorek, 28 października 2008

"3. Nieśmiertelność"


(gfx: Enea)

Pierwszy rzadko spotykany powiew świeżego wiatru, między bryłami budynków. Przejrzyste powietrze, chmury odcinały się od błękitu wyrazistymi konturami, zmiennymi, ale wyrazistymi, sięgały jakiś odległych zdarzeń, wiecznie powracających splotów historii, wieczności ukrytej w mgnieniu teraźniejszości. To skłębione miasto, ludzkie trajektorie, nieograniczone niebo ponad nimi, jak widmo zawieszone, skrystalizowane i utrwalone w cyklu ciągłych zmian. Niewinność chwili.

Może tak właśnie wygląda nieśmiertelność? Drobne cząstki życia zaplatają się w struny, na które nanizany jest wszechświat. Ich wibracja, wzajemny rezonans, tworzą akordy, które nazywamy rzeczywistością. Chciałbyś, aby tą istotną, nieśmiertelną cząstką było sedno twojego istnienia, coś, co uważasz za najważniejsze, twoja dusza, talent, humor, albo niepowtarzalny styl – ale to może być cokolwiek, drobny ułamek twojego istnienia, cicha nuta w kompozycji wszechświata, ta jedna, którą masz zagrać i dla której dano ci całe życie: drobny gest twojej ręki – niewielki odcinek nieskończonego, wszechobecnego ruchu każdej cząsteczki wobec innej; odcień skóry twojego policzka, na który pada promień słońca – jedna kropla barw, z których składa się wszechświat, ten mikroskopijny odprysk nieskończonego promienia światła, które istniało skupione w pierwszej oślepiającej cząsteczce na początku i będzie istnieć rozproszone w mrocznej nieskończonej przestrzeni na końcu; ta jedna przelotna myśl – fragment nieskończonej myśli, która przewija się przez wszystkie głowy przeszłości i przyszłości... Cokolwiek, para oddechu, naskórek, albo nużąca chwila oczekiwania, głęboko skrywana panika ciała wtłoczonego pomiędzy inne obce ciała w wagonie kolejki, może ulotna woń, która nas otoczyła? Reszta naszego życia przestaje się liczyć, jest jedynie podłożem obrazu, rusztowaniem podtrzymującym ten jeden drobny fragment naszego istnienia – błysk w oku, pierwsza sylabę imienia, brutalne słowa odmowy, zapach potu po tajemnym seksie, tupot biegnących stóp – staje się elementem wielowymiarowej mozaiki, która jest być może tylko jedną płytą posadzki następnego świata.

Cybernetyka oznacza autosterowność

Jesteśmy jedynymi istotami, które egzystują w czasie, nie tylko w przestrzeni. Stwarzamy czas. Wiążemy czas, przeszłość z teraźniejszością, teraźniejszość z przyszłością. Jesteśmy związani czasem. Czas jest naszym więzieniem.
Język służy nam jako nadzorca czasu. Język jest mapą naszego czasu. Aby odnaleźć się w czasoprzestrzeni musimy używać sztucznych punktów odniesienia. Siatka współrzędnych służy odnalezieniu swojego miejsca. Tymi punktami odniesienia, tą siatką, są pojęcia abstrakcyjne. Dlatego w odniesieniu do rzeczywistości musimy posługiwać się elementami abstrahującymi – symbolami. Kto kieruje naszymi symbolami, kieruje nami.

Pamiętaj o trzech podstawowych zasadach: 1. Mapa nie pokrywa się z terytorium. 2. Mapa nie obejmuje całego terytorium. 3. Mapa ma zdolność do samopowielania się.

Wyjdź poza mapę. Krok dalej. Aż stracisz grunt pod nogami. Naucz się pływać w płynnej rzeczywistości.

[ ] + [AmneZja] + [ ]

(Rdza, Rozdział 5)

Brak komentarzy: